poniedziałek, 30 maja 2016

Pomadki z Golden Rose

Od kiedy pamiętam, mówiłam sobie, że nie będę się malować, nie będę się postarzać. Z perspektywy czasu, uważam, że dobrze. Im później zaczęłam przygodę z make-up'em tym lepiej dla mojej twarzy, bo mówią mi, że do twarzy mi w kreskach, w różnorodnych kolorach pomadek itp. 
Jeśli chodzi o moje usta, które są wąskie, to teraz stały się przeze mnie jedną z najchętniej malowanych części twarzy. Pokochałam produkty do ust marki Golden Rose. Matowe rzeczy to dla mnie codzienność! Posiadam (na razie) dwie matowe pomadki i jedną konturówkę: 
Są niesamowite. Tanie, niemalże perfekcyjne, pigmentacja jest mocna, trzyma się bardzo długo, a kolory są piękne. Do wyboru do koloru. Pokochałam tę markę, ale jak wiadomo nie mogę być wierną klientką. Żadna nie powinna, ale cóż można złego powiedzieć o skromnej marce, która - póki co - nie zawiodła mnie. 
Wracając do pigmentacji - muszę przyznać się bez bicia, że mam bardzo suche usta - bardzo widać skórki, a przez to szybciej wysusza się pomadka. Na szczęście zaczęłam je nawilżać kilka razy dziennie, więc zobaczę czy coś się jednak zmieni. 

via. Instagram/na ustach 01



2 komentarze:

  1. Pomadki z Golden Rose, ogółem wszystkie ich produkty są świetnej jakości, zwłaszcza za te pieniądze. Ten odcień, który masz na tym zdjęciu na ustach jest cudowny♥
    Świetny post, pozdrawiam
    andszei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie używałam żadnych kosmetyków tej marki, może w najbliższym czasie wypróbuję. :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń